Tego typu badania są całkowicie bezpieczne i bezinwazyjne dla dziecka. W Polsce, standardowym badaniem przesiewowym jest badanie tzw. otoemisji akustycznych wywołanych trzaskiem (TEOAE), polegające na stymulacji narządu słuchu specjalnym sygnałem akustycznym, który pobudza ucho wewnętrzne (ślimaka) do generacji sygnału zwrotnego, rejestrowanego przez sondę umiejscowioną w przewodzie słuchowym dziecka. Jeśli taki sygnał zostanie zarejestrowany, to z dużym prawdopodobieństwem należy przyjąć, że ucho środkowe i wewnętrzne funkcjonuje prawidłowo. Otrzymujemy wtedy ujemny wynik badania przesiewowego słuchu, tzn., stwierdza się, że dziecko nie znajduje się w grupie dzieci o wysokim ryzyku możliwości wystąpienia niedosłuchu. Jest to bardzo czułe badanie, które w blisko 100 procentach podaje nam wiarygodny wynik. Jednak zdarzają się sytuacje, jak i pewne specyficzne rodzaje uszkodzeń narządu słuchu, kiedy uzyskujemy prawidłowy, tzn. ujemny wynik badania, a w rzeczywistości słuch naszego dziecka nie funkcjonuje właściwie.
Mamy do czynienie wtedy z tzw. wynikiem fałszywie ujemnym. Dlatego prawidłowy wynik badania przesiewowego nie może uśpić naszej czujności i spowodować zaprzestania ciągłej, uważnej obserwacji rozwoju naszego dziecka w późniejszym okresie jego życia.
W przypadku dodatniego lub fałszywie dodatniego wyniku badania przesiewowego (bo takie również występują!) stwierdza się, że dziecko znajduje się w grupie dzieci o wysokim ryzyku możliwości wystąpienia niedosłuchu. Należy podkreślić, że badanie przesiewowe nie jest narzędziem diagnostycznym i dopiero badania przeprowadzone w ośrodku specjalistycznym, tzw. wyższego szczebla referencyjnego, pozwalają na postawienie przez lekarza specjalistę właściwej diagnozy.